Bielenda SPA Rituals - hydrolat z olejem z pestek malin i melisą

W dzisiejszym poście przedstawię swój absolutny HIT i MUST HAVE. Jest to hydrolat marki Bielenda, z serii SPA Rituals z olejem z pestek malin i melisą.
Zużyłam już kilka jego opakowań i wiem, że nie zamienię go na żaden inny. Dlaczego?



Po pierwsze cenię go sobie za naturalny skład. Oby więcej takich, było dostępnych w drogeriach, za tak niewielkie pieniądze (200ml to około 20zł).
Kolejna rzecz to działanie. Tonizuje skórę, nawilża, odświeża. Jest bardzo delikatny, nie podrażnia, nawet w przypadku cer bardzo wrażliwych, czy problematycznych (np. trądzik różowaty, łojotokowe zapalenie skóry).
Produkt idealnie się wchłania, nie pozostawiając na skórze lepkiej warstwy. Stosuję go codziennie rano i wieczorem, a z opakowania ubywa niewiele, co świadczy o jego dużej wydajności.
Buteleczka mi bardzo się podoba, mimo, iż jest to typowa, standardowa, plastikowa butelka toników i płynów micelarnych Bielendy, natomiast kolor ciemnej zieleni z różowym elementem malin dodaje jej uroku. Jest wygodna w użyciu.

Nie wyobrażam już sobie pielęgnacji bez tego produktu.
Można znaleźć go w Rossmannie, jak już wcześniej wspomniałam, w cenie 20zł za 200ml. Warto.

środa, 2 stycznia 2019

Czytaj dalej » 0