Manicure świąteczny

Długo mnie nie było, ale obiecuję nadrobić zaległości. Wszystko spowodowane było natłokiem pracy przed świętami. Rzęsy i pazurki od rana do nocy. A oto kilka prac wykonanych przeze mnie w tym czasie :)





A jeśli masz ochotę na hybrydy lub pazurki żelowe w Olsztynie to oczywiście zapraszam TU
Zostało jeszcze kilka wolnych miejsc przed sylwestrem :)

niedziela, 27 grudnia 2015

Czytaj dalej » 8

Zdobienia świąteczne na pazurki

Tegoroczne zdobienia świąteczne :)



i moje świąteczne pazurki :)







Jeśli masz ochotę na manicure hybrydowy i żelowy z dojazdem do domu na terenie Olsztyna, zapraszam TU

wtorek, 15 grudnia 2015

Czytaj dalej » 11

Manicure świateczny

Ostatnio robione pazurki w świątecznym klimacie :)




poniedziałek, 14 grudnia 2015

Czytaj dalej » 9

Efekty Indigo - holo silver, gold i grapefruit gold, czyli następcy syrenki

Nowymi efektami Indigo są efekty:
-silver
-gold
-grapefriut gold
Idealne kolory na święta i sylwestra. Koszt to oczywiście 7zł, kupić je można na stronie Indigo i w hurtowaniach kosmetycznych.


 gold


 silver


grapefruit gold



Na pazurkach prezentują się tak, od lewej holo, silver, grapefruit gold i gold na białym podkładzie


Macie, lubicie, które są Wasze ulubione? :)

niedziela, 13 grudnia 2015

Czytaj dalej » 10

Moja kolekcja lakierów hybrydowych i Gel Brush Indigo

Moja kolekcja lakierów hybrydowych i żeli kolorowych miała okazję się ostatnio powiększyć. Wszystko za sprawą promocji Indigo 2+1. Obecnie wygląda obecnie tak:






Pracuję na nich już około roku i muszę nieco zmienić swoją opinię o nich (link do poprzedniej TU).
 Do gęstszej Indigowej konsystencji przyzwyczaiłam się i bardzo mi ona pasuje. Idealnie nadają się dzięki niej do zdobień. Kolory są piękne, "czyste". To zdecydowanie moje ulubione hybrydy.
Na trzecim zdjęciu rząd "różnokolorowy" (górny), to żele w pędzelku, czyli Indigowe Gel Brush, o których pisałam TU. Moja kolekcja właśnie się powiększyła, z czego jestem bardzo zadowolona. Ich kolory są niesamowite, a w szczególności Troppo Bello i Tahiti.
Myślę, że kolekcja zapewne jeszcze się powiększy i nie wytrzymam by nie zamówić czegoś z Indigo do końca promocji ;).

A jakie są Wasze ulubione firmy produkujące lakiery hybrydowe i kolory, które najbardziej lubicie nosić?


piątek, 11 grudnia 2015

Czytaj dalej » 16

Nowości - hybrydy,żele, efekty holo gold, silver, grapefruit gold

Wreszcie przyszła do mnie dłuuugo wyczekiwana paczka Indigo! Już nie mogę się doczekać aż nowe kolory zagoszczą na pazurkach klientek :)
A oto co było w paczce:



Już niedługo na blogu pojawi się porównanie efektów holo silver, gold i grapefruit gold :)

środa, 9 grudnia 2015

Czytaj dalej » 11

Korektor Perfect Stay 24H Concealer +Primer Astor

Korektor dorwałam podczas promocji w Rossmannie za kilkanaście złotych. Uważam,że był to bardzo dobry zakup. Dlaczego?



Po pierwsze, dlatego, że ma wspaniały, bardzo jasny odcień, który bardzo mi odpowiada.
Po drugie, bo trzyma się niemal idealnie przez cały dzień, nie zbiera w załamaniach, nie roluje. Doskonale współgra z innymi kosmetykami. Używam go głównie pod oczy. Daje efekt delikatnego rozświetlenia.
Konsystencja jest kremowa, dość lekka.


Jeśli chodzi o opakowanie, jest przyjemne dla oka, przezroczyste (fajna sprawa, gdyż widać ile produktu nam jeszcze zostało) i posiada miękki aplikator.


U mnie sprawdza się bardzo dobrze i choć mam jeszcze trochę do przetestowania zostanie ze mną na dłużej :).

czwartek, 3 grudnia 2015

Czytaj dalej » 9

Dlaczego hybrydy za 20zł są złe i czemu nie popieram robienia paznokci na "uczę się dlatego biorę mało"

Ogłoszenia w stylu "paznokcie hybrydowe za 20zł", "zrobię żel za 30zł - uczę się" i inne tego typu opanowały ostatnio wszelkie portale ogłoszeniowe jak olx, gumtree itd.
Spowodowane jest to głowie łatwym dostępem do profesjonalnych produktów do stylizacji paznokci i popularnością manicure hybrydowego (już większość dziewczyn interesujących się kosmetyką swój zestaw do hybryd ma, a jak nie ma to pewnie mikołaj w te święta nadrobi tą zaległość).
Nie uważam, że dostępność produktów dla każdego jest zła w tym wypadku. Malowanie paznokci i zdobienie ich samodzielnie jest na pewno wielką frajdą dla osób, które lubią się tym zajmować i nie widzę powodu dla którego miałoby się to im odbierać. Poza tym hybrydą dużej krzywdy sobie się nie zrobi. A komuś? No właśnie... O tym w dalszej części postu.



 
Tak, nie popieram szarej strefy. I nie chodzi tu wcale o niepłacenie podatków, jakie ja przy działalności płacić muszę. Ich sprawa, kiedy do ich drzwi zapuka Urząd Skarbowy, bo zrobi to prędzej lub później.

Nie chodzi tu wcale o robienie konkurencji osobom działającym legalnie, gdyż ja szarej strefy za konkurencję nie uważam.

Nie chodzi nawet o to,że poziom tych usług pozostawia wiele do życzenia, że wygląda to nieestetycznie, że hybryda nie trzyma się, a żel pęka, pozostawiając klientkom poczucie, że "hybryda jest zła i nietrwała" a "żel i tak odpada jak tipsy z kiosku".

Chodzi o BEZPIECZEŃSTWO!
Czy naprawdę warto narażać swoje zdrowie, tylko dlatego,że pani x oferuje pazurki za jedyne 20zł i te kilkanaście złotych, które możemy zaoszczędzić przy tej okazji zostanie nam w portfelu i przeznaczyć je będzie można przykładowo na nową szminkę? Raz, drugi może uda się kupić i szminkę, co jednak będzie kiedy okaże się że za zaoszczędzone pieniądze przyjdzie nam wykupić leki na grzybicę, bądź przeznaczyć je na wizytę u specjalisty?
Tak drogie Panie, przy wykonywaniu manicuru zarazić się jest bardzo prosto. Brudne cążki, które zacięły już kilka osób z rzędu, pilnik w paznokciowym pyle po pięciu klientkach, ręce nie odziane w rękawiczki ochronne roznoszą wirusy, bakterie i grzyby z czystą przyjemnością. I jeśli jest to "tylko" grzybica to dziękujmy Bogu. Co jeżeli jest to WZW czy HIV?
Podstawą przy wykonywaniu zabiegów są czyste i sterylne narzędzia kosmetyczne, oraz jednorazowe przyrządy np. pilnik czy patyczek do skórek. Narzędzia naruszające ciągłość naskórka (np. cążki) powinny być zapakowane w specjalny pakiet (na zdjęciu), który służy do sterylizacji w autoklawie, a test wrzucony do środka koniecznie koloru czarnego! Kolor niebieski oznacza,że narzędzie jest jedynie zapakowane i nie zostało poddane procesowi sterylizacji. Nie muszę chyba wspominać o rękawiczkach jednorazowych? Chciałabym nie musieć...  To, że dziewczyny ich nie zakładają, również zdarza się nagminnie.


Nie wierzę, że osoby oferujące wykonanie manicure w śmiesznie niskiej cenie sterylizują narzędzia kosmetyczne, gdyż autoklaw to drogi sprzęt, należy również umieć go obsługiwać, a umowy o sterylizację z osobą, nie prowadzącą działalności gospodarczej, nikt nie chce podpisać. Nie wierzę, że mają nowe pilniki i patyczki dla każdej osoby, która z usług korzysta, gdyż byłoby to dla nich nie opłacalne, a nikt nie robi paznokci charytatywnie. Jak i nie wierzę, że w ogóle z zagrożenia chorobami zdają sobie sprawę.

Nie twierdzę również,że sytuacje gdzie zasady higieny i bezpieczeństwa nie są przestrzegane dotyczą wyłącznie szarej strefy. Niestety, niektóre gabinety również nie dbają o klienta, serwując mu pilnik po piętnastu poprzednich klientkach, czy cążki bez pakietu wyjęte z szuflady. Najbardziej absurdalną rzeczą o której słyszałam i którą nawet trudno mi sobie wyobrazić jest struganie (!!!) drewnianych patyczków do skórek i używanie ich ponownie! Niestety tak działo się i dzieje nadal w jednym z olsztyńskich salonów kosmetycznych! Co więcej, gabinet ten oferuje również usługi z zakresu medycyny estetycznej. Niewyobrażalne, a jednak...  Choć zdaje mi się (i mam głęboką nadzieję),że są to pojedyncze przypadki, w których gabinetowi nie zależy na dobrej opinii.

Mam nadzieję,że ten wpis choć trochę otworzy oczy osobom korzystającym z takich usług, jak i takim które te usługi świadczą. Chciałabym, żeby temat ten stał się bardziej popularny w naszym społeczeństwie. Jeżeli coś jest "tanie", nie zawsze znaczy dobre i bezpieczne.Cena jaką płaci się za usługi w gabinecie nie bierze się z sufitu. Ostatnią rzeczą, na której można  tu zaoszczędzić jest higiena.
 Moje klientki są wyedukowane przeze mnie, jeśli chodzi o kwestie higieny, lecz gdy zdarza się nowa pani pytająca "o a co to? pierwszy raz się spotykam,żeby tak pakowano narzędzia" albo "a pani to tak wygodnie w rękawiczkach, poprzednia kosmetyczka ich nie używała" włos jeży mi się na głowie, że u wcześniejszej "kosmetyczki" nie miała zapewnionego bezpieczeństwa.

Zgadzasz się z moją opinią? Chcesz by Twoje bezpieczeństwo było zawsze chronione? Podziel się tym linkiem, może choć do niektórych dotrze,że tanie nie zawsze jest dobre, a bywa i bardzo niebezpieczne.

wtorek, 1 grudnia 2015

Czytaj dalej » 40

Manicure

Pazurki hybrydowe wykonane hybrydą Lady Lion Indigo


Trendsetter, Im the Boss i kokardka malowana rapidografem z cyrkoniami Swarovski.



Jeśli ktoś ma ochotę na pazurki hybrydowe lub żelowe w Olsztynie, zapraszam ;)

poniedziałek, 30 listopada 2015

Czytaj dalej » 14

Makeup Revolution rozświetlacz Goddess of Love

Serduszka Makeup Revolution podbiły już nie jedno serce. A czy i moje skradł rozświetlacz Goddess of Love? O tym dzisiaj.


Rozświetlacz zamknięty jest w pięknym, kartonowym pudełeczku w kształcie serca.  Pudełko mieści 10g produktu, a jego koszt to około 25zł.


Kolor rozświetlacza wpada lekko w różowy.  Efekt rozświetlenia można bardzo dobrze stopniować, od minimalnego do ładnej tafli, w zależności od ilości nałożonego produktu.
Dobrze się go aplikuje, ładnie współgra z innymi produktami. Utrzymuje się dość długo, aczkolwiek nie cały dzień, czego nie mam mu za złe.
Jest całkiem niezły, lubię go, ale dalej szukam idealnego produktu dla mnie :).

czwartek, 26 listopada 2015

Czytaj dalej » 8

The Body Shop aloesowy balsam do ust

Aloesowy balsam do ust The Body Shop to rzecz, która jak tylko do mnie trafiła, stała się moim ulubieńcem.


Po szkoleniu w Gdańsku, mając jeszcze chwilę czasu nie mogłam odmówić sobie wizyty w The Body Shop,a trafiając na promocję 2+1 również zakupów ;) Rzeczą gratisową był właśnie aloesowy balsam. Teraz już wiem,że przy następnej okazji kupię go jako pierwszego.


Wieczór, zimno (pierwsze dni koło 0 stopni),a ja po całym dniu bez jakiegokolwiek mazidła do ust od razu po kupnie postanowiłam,że wypróbuje i chociaż trochę uratuję swoje usta. Spróbowałam i... zakochałam się. Balsam jest idealny. Doskonale nawilża spierzchnięte usta, radzi sobie z suchymi skórkami. Po nałożeniu wygląda jak błyszczyk, co bardzo mi odpowiada. Utrzymuje się dość długo. Zdaje się,że znalazłam swojego ulubieńca w tej kategorii :).

środa, 25 listopada 2015

Czytaj dalej » 7

Inglot baza pod cienie w tubce

Nowa baza pod Cienie Inglota wpadła w moje ręce już jakiś czas temu. Jako, że bez bazy makijażu sobie nie wyobrażam produkt ten zawsze przewija się w mojej kosmetyczce. Wypróbowałam droższe i tańsza bazy,ale zawsze czegoś mi w nich brakowało. Aż do momentu kiedy trafił do mnie Inglot.

 U mnie sprawdziła się rewelacyjnie. Używam jej codziennie. Pracuję od rana do nocy, przemieszczając się czasem w deszczu, czasem w upale. Cienie trzymają się idealnie aż do zmycia makijażu. Podczas urlopu przy 40stopniowych upałach z makijażem nic się nie stało.
Cienie bardzo ładnie się na niej blendują. Podbija ich kolor.
Mnie nie uczula, a oczy mam bardzo wrażliwe.


Bardzo podoba mi się również opakowanie- tubka zamiast słoiczka. Dla posiadaczek długich paznokci idealne rozwiązanie, a przy tym bardzo higieniczne.
Baza Inglota kosztuje 49zł. W tubce znajdziemy 10ml produktu. Jest wydajna, niewielka kropeczka wystarczy do nałożenia na całą powiekę.
 Na pewno zagości u mnie na stałe.

poniedziałek, 23 listopada 2015

Czytaj dalej » 7

Pazurki ze zdobieniami




piątek, 20 listopada 2015

Czytaj dalej » 10

Inglot Pro Blending Sponge, czyli profesjonalny aplikator do podkładu od Inglot

Pro Blending Spodneod Ingot to nic innego, jak odpowiednik Beauty Blendera. Na pierwszy rzut oka niewiele się od niego różni. Jajeczko służące do nakładania podkładu, bądź korektora zapewnić ma nam idealne rozprowadzenie produktu na twarzy, bez smug i efektu maski.


Pro Blending Sponge wykonany jest solidnie, nie zawiera latexu i jest hipoalergiczny. Koszt inglotowskiego jajeczka to lekko ponad 40zł, czyli nie tak dużo porównując do Beauty Blendera, gdzie cena sięga 100-120zł.



Jajeczko najpierw moczymy w wodzie,a następnie dokładnie je z niej odciskamy. Zmoczona gąbka nabiera objętości i staje się bardziej miękka, lekko wilgotna, przez co lepiej współpracuje z podkładem.  Odciśniętym jajeczkiem aplikujemy podkład. Dzięki stożkowi dotrzeć nim można w trudno dostępne miejsca np. bardzo ładnie można rozprowadzić korektor pod oczami, czy w bruzdach nosowo-wargowych.  Jajeczko przyda się także do konturowania na mokro, gdyż ładnie zatrze przejścia między produktami.


Efekt jaki daje rozprowadzenie podkładu inglotowską gąbką jest naprawdę ładny, naturalny, a dzięki temu,że użycie go jest banalnie proste nawet osoby nie mające pojęcia o makijażu, poradzą sobie z jego osiągnięciem.
Gąbkę po aplikacji należy starannie umyć i pozostawić do wyschnięcia. Nie ma również problemu z jej dezynfekcją, gdyż jest na nią całkowicie odporna, nie traci koloru i nic złego się jej nie dzieje.

środa, 18 listopada 2015

Czytaj dalej » 7

Indigo Gel Brush

Czym są Indigowe Gel Brushe? To nic innego, jak kolorowy żel umieszczony w buteleczce z pędzelkiem. Czy warto je kupić? O tym w dzisiejszym poście.



Z pewnością mi forma "w pędzelku" pasuje bardziej niż forma w słoiczku. Po pierwsze dlatego,że jako kosmetyczce mobilnej, wszelkie formy zamknięte w słoiczku mogą się wylać (np. sugar i paint gel notorycznie brudzi kuferek ze względu na nieporęczne opakowanie- mam jeszcze ich starą wersję, w nowej ten problem zdaje się być rozwiązany). Po drugie bo nie trzeba rozprowadzać ich pędzelkiem,a później czyścić go by nałożyć inny kolor (przy robieniu ombre na każdym pazurku istny koszmar).


Gel brushe mają piękne kolory i są bardzo mocno napigmentowane, przy niektórych jedna warstwa daje już idealny kolor.  Dzięki temu oszczędza się zarówno czas jak i pieniądze.
Są świetne również do zdobień, bo nie dość, że pigmentacja jest wspaniała to jeszcze ładnie się cieniują.


Gel brushe nakłada się na zbudowany żelem paznokieć, gdyż nie nadają się na naturalną płytkę (są za twarde, mogą popękać).
Kosztują 25zł za butelkę o pojemności 8ml.
Moja skromna kolekcja, zapewne niedługo powiększy się o kilka kolorów, w tym o przepiękny granat Aviator, w którym jestem zakochana. Więcej jednak mam zamiar zainwestować w hybrydy Indigo, gdyż po prostu są bardziej uniwersalne, nadają się zarówno na naturalną płytkę jak i pazurki żelowe. Cała moja kolekcja hybryd pojawi się jak tylko dojdą do niej nowości :)




wtorek, 17 listopada 2015

Czytaj dalej » 9

Freeman Facial Clay Mask Avocado and Oatmeal - Oczyszczająca maseczka do twarzy

Jeden z zapowiadanych wcześniej testów. Maseczkę przywiozłam z węgierskiego Rossmanna. kosztowała około 30złotych za 150ml, czyli niedużo. Czy się opłacało?


Zdecydowanie tak. Jest to jedna z najlepszych oczyszczających masek jakie do tej pory miałam okazję stosować (a były ich niezliczone ilości).
Dlaczego jest tak wspaniała?
Po pierwsze doskonale oczyszcza pory i faktycznie po jej dłuższym stosowaniu (raz lub 2 razy w tygodniu) widać różnicę w ilości zaskórników. Maska zmniejsza również pory i pozostawia skórę gładką i przyjemną w dotyku.  Nie wysusza jej, co bardzo mi się podoba, gdyż niestety większość masek bardzo ściąga twarz. Głównym składnikiem aktywnym jest tu zielona glinka, która działa antybakteryjnie, matująco i przeciwzapalnie. 
Ma neutralny, delikatny zapach i  dość gęstą konsystencję.


Jeśli ktoś będzie miał okazję ją kupić, zdecydowanie warto :) Mam nadzieję,że za jakiś czas dotrze również do Polski.

niedziela, 15 listopada 2015

Czytaj dalej » 5

Pazurki

Kolejna dawka pazurków,a niedługo pojawi się kilka recenzji :) zapraszam :)







czwartek, 12 listopada 2015

Czytaj dalej » 12