Dziś cudo, które jest już ze mną jakiś miesiąc. Widząc go pierwszy raz, wiedziałam,że musi być mój. Kuferek Inglot z nowej serii Inglotowskich kufrów, o wdzięcznej nazwie Diamond (jakże mogłabym go nie mieć będąc Diamentową Kosmetyczką? :P ) jest śliczny, uroczy i praktyczny. Występuje w kilku rozmiarach - malutki, średni i duży. Ja wybrałam średni.
Kufer zamykany jest na klamry. W zestawie dostajemy kluczyk, dzięki któremu można zamknąć go tak,że nikt nam do niego nie zajrzy. Ma małą, poręczną rączkę. W środku znajdują się 4 półeczki i jedna duża "kieszeń".
Jest bardzo lekki, co dla mnie jako mobilnej kosmetyczki jest bardzo ważne. Kosztował 250zł.
Służy mi do noszenia rzeczy niezbędnych do manicure.
Kufer zamykany jest na klamry. W zestawie dostajemy kluczyk, dzięki któremu można zamknąć go tak,że nikt nam do niego nie zajrzy. Ma małą, poręczną rączkę. W środku znajdują się 4 półeczki i jedna duża "kieszeń".
Jest bardzo lekki, co dla mnie jako mobilnej kosmetyczki jest bardzo ważne. Kosztował 250zł.
Służy mi do noszenia rzeczy niezbędnych do manicure.