Arbuz na pazurkach krok po kroku

Jak wykonać zdobienie, które ostatnio podbija pazurki większości kobiet? O tym w dzisiejszym filmiku, zapraszam na arbuzowe zdobienie pazurków.



poniedziałek, 27 czerwca 2016

Czytaj dalej » 16

Nowości kosmetyczne

Uzbierało się trochę fajnych nowości, także dziś przychodzę Wam je pokazać :)

Jako pierwsza przesyłka ze Stanów, z kosmetykami Jeffree Star Cosmetics. Nie mogłam się jej doczekać. W środku znalazła się paleta cieni Beauty Killer, dwie pomadki Blow Pony i Rich Blood (co za kolor! obłędny!), a także (niestety tylko jeden) rozświetlacz Skin Frost w kolorze Mint Condition. Jak tylko pojawią się inne kolory zamawiam od razu bez wahania. 






I jeszcze makijaż wykonany nową paletą :)



Kolejną nowością jest eyeliner Bobbi Brown w kolorze czarnym. Słyszałam o nim dużo dobrego i jak narazie faktycznie jest ok :) Ciekawa jestem, czy nie wyschnie za szybko.


 Podkład Wet'n'Wild wpadł mi w oko w Naturze podczas oglądania cieni do powiek. Stwierdziłam, że za cenę 17zł warto zaryzykować, szczególnie, że coraz więcej pozytywnych opinii pojawia się właśnie o tej firmie.  Bardzo żałuję,że nie mamy ich rozświetlaczy, które podobno są niesamowite.


No i hybrydki. 10 kolorów Indigo Nails Lab z kolekcji Natalii Siwiec musiały znaleźć się w tym zestawieniu. Kolory wakacyjne, pastelowe, piękne!



niedziela, 26 czerwca 2016

Czytaj dalej » 18

Firey makeup with Jeffree Star Beauty Killer

Zapraszam na makijaż moją nową, wielką miłością, czyli paletą Beauty Killer Jeffree Star Cosmetics!




środa, 22 czerwca 2016

Czytaj dalej » 3

Indigo Gdańsk, czyli szkolenie w salonie Love'n'Nails

Konferencja Meet Beauty już dawno za nami, a dopiero w ostatni weekend miałam okazję skorzystać (wg mnie z najlepszego z całej konferencji ) prezentu, jaki firma Indigo Nails Lab ufundowała uczestniczkom, czyli darmowego szkolenia z manicuru hybrydowego.


Każdy mógł wybrać sobie miejsce w jakim chciałby takie szkolenie odbyć. Mi najbardziej terminowo i odległościowo pasował Gdańsk. Nie jest to moja pierwsza wizyta w Love'n'Nails, gdyż byłam już tam wcześniej na szkoleniu z perfekcyjnego migdała żelowego. Tym bardziej nie mogłam doczekać się warsztatów, gdyż poprzednie wspominam baaaardzo dobrze.



Oczywiście nie zawiodłam się. Powitały mnie dwie uśmiechnięte i przepełnione pozytywną energią dziewczyny - Karolina Orzechowska Instruktor Indigo Nails, oraz jej prawa ręka Magda.



Stanowiska przygotowane były wspaniale, stół niemal uginał się pod ciężarem tych wszystkich wspaniałości. Masa hybryd, syrenek, topów, baz i czego dusza zapragnie, a także smacznych przekąsek. Jestem indigoholiczką, przyznaję się bez bicia. Taki widok to dla mnie raj na ziemi.


Kiedy już wszystkie dziewczyny dotarły na miejsce, Karolina zaczęła szkolenie. Najpierw teoria, potem praktyka. Wszystko perfekcyjnie wyjaśnione, doskonale pokazane. Prócz techniki wykonywania manicuru hybrydowego, przygotowania płytki pod hybrydę, dowiedziałyśmy się również jak przedłużyć pazurka za pomocą nowości Indigo, czyli Protein Base (pojawi się wpis dotyczący tego produktu, gdyż uważam, że jest to najlepsza baza hybrydowa obecnie na rynku, doskonała przyczepność+odżywienie, a do tego ratuje sytuację, gdy klienta złamie jeden pazurek i trzeba jej kawałek dosztukować, no czego chcieć więcej?), a także  jak wykonać zdobienia za pomocą żelu sugar effect (jeśli chcesz zobaczyć sugar effect w moim tutorialu kliknij TU).



Każda z nas dostała katalog produktów i mały prezencik, w którym znalazły się próbki kremów,  naklejki, cukierki i śliczny długopis Indigo Gdańsk :). Przemiło!


Jeśli szukacie profesjonalnego szkolenia z pazurków, serdecznie polecam udać się właśnie do Gdańska i przytulnego salonu Karoliny Orzechowskiej, gdyż warto uczyć się od mistrza, jakim Karolina niewątpliwie jest! :)

Swoją drogą, nie było to moje pierwsze szkolenie Indigo Nails. Odbyłam ich już kilka, a nawet kilkanaście (u różnych instruktorek - między innymi właśnie Karoliny Orzechowskiej, Ani Leśniewskiej, Moniki Urbańskiej, Leny Kurach, z różnych dziedzin takich jak nail art, paznokcie żelowe, hybryda, doszkalania indywidualne) i muszę przyznać, że są to szkolenia na najwyższym światowym poziomie.
Instruktorki to prawdziwe kopalnie wiedzy! Odpowiedzą nam na każde pytanie, zawsze pomogą i poświęcą tyle uwagi ile wymaga opracowanie danego tematu.
Zdecydowanie polecam udać się właśnie do któregoś z centrum szkoleniowych Indigo (tu znajdziecie listę KLIK), by zdobyć rzetelną wiedzę na temat stylizacji paznokci, gdyż nie jest to dziedzina łatwa, jak  toniektórym się wydaje.

Po pierwsze nieumiejętne "majstrowanie" przy pazurkach może je poważnie uszkodzić, nawet na zawsze (uszkodzenie macierzy).
Po drugie, warto znać choroby paznokci i choroby zakaźne, a także poznać zasady higieny pracy, by nie zarazić siebie lub kogoś.
Po trzecie, wykonanie paznokci nie jest łatwą technicznie sztuką, to długa droga, to godziny pracy, tysiące stępionych pilników i wymalowanych buteleczek lakieru. Bez odpowiednich drogowskazów, jakie pokażą nam instruktorki, nie jest możliwe dojście na sam szczyt.
Ja tą drogę podejmuję, z każdym szkoleniem, wiem, że nie jest łatwo, że czasem, by zdążyć na szkolenie wstać trzeba w środku nocy i pędzić na pociąg by wyruszyć w kolejne miejsce i poznać nowy temat. To czasem zwątpienie, kiedy setny szablon podetnie się źle. To właśnie po to instruktor po raz kolejny pokaże mi jak to zrobić, by za tym sto pierwszym razem mój szablon leżał idealnie z paznokciem.  To też dużo zainwestowanych pieniędzy, na które trzeba ciężko pracować. Ale powiem Wam, że duma z każdego nowego, nawet najmniejszego osiągnięcia w tym temacie (tak, to ten moment kiedy wasza sowa na paznokciach przestaje wyglądać jak upośledzony Furby, a zaczyna jak prawdziwy rasowy puchacz) jest bezcenna, a pieniądze zainwestowane w samego siebie, w rozwój swojej pasji, to najlepsza inwestycja. A inwestycja poczyniona w szkolenia Indigo Nails Lab NIGDY nie pójdzie na marne! Mówię to ja, stały bywacz wszelkich szkoleń i pasjonat paznokci. Największą wiedzę zdobyłam właśnie u boku indigowych instruktorek i dalej mam zamiar zdobywać ją właśnie dzięki nim, uczestnicząc w najlepszych szkoleniach z manicure.

Za szkolenie w Love'n'Nails serdecznie dziękuję, gdyż prezent w postaci przekazania wiedzy, to największy prezent jaki można otrzymać, i do zobaczenia na kolejnym, mam nadzieję, że już niedługo! :)

P.S. Warszawa 12 sierpnia, manicure kombinowany w NailsMania  u  Emilii Dąbrowskiej? Ktoś będzie? :)

niedziela, 19 czerwca 2016

Czytaj dalej » 16

Janda krem na dzień dobry i na dobranoc 30+

Firma Janda była jednym ze sponsorów spotkanie blogerek w Olsztynie. Jako prezent ofiarowała nam przepięknie zapakowane kremy na dzień dobry i na dobranoc. Jeden dla cery suchej i normalnej (o którym dziś), drugi dla cery tłustej i mieszanej.

Krem zapakowany jest w kartonowe pudełeczko, z którego wyłania się elegancki, szklany słoiczek, w granatowym kolorze. Bardzo przypadł mi do gustu. Jest śliczny i pięknie wygląda na półce w łazience. 


Krem ma gęstość śmietany, jest biały i treściwy. Szybko się wchłania. Pachnie świeżo, ładnie, trochę cytrusowo. Stosuje się go na dzień i na noc, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie trzeba kupować dwóch produktów,czy przechowywać masy słoiczków.


Firma Janda nie obiecuje, tworzy kosmetyki działające i skutecznie walczące z problemem.
Krem do cery normalnej i suchej ma za zadanie likwidować szorstkość skóry, przeciwdziałać pierwszym zmarszczkom i nawilżać.
Cóż, faktycznie to robi. Skóra jest po nim doskonale nawilżona, gładziutka. Czy likwiduje pierwsze zmarszczki nie wiem, gdyż szczęśliwie nie jestem jeszcze ich posiadaczką.
Bardzo ładnie przygotowuje twarz pod makijaż. Współgra z podkładami (testuję ich trochę ostatnio, żaden nie zrolował mi się na tym kremie). Stosuję od miesiąca na dzień i na noc i muszę przyznać,że kondycja mojej skóry uległa znacznej poprawie. Jest dobrze nawilżona, promienna i gładka.




Kremy dostępne są wyłącznie w drogeriach Rossmann i możecie już szukać ich na półkach :).

wtorek, 14 czerwca 2016

Czytaj dalej » 13

Efekty Holo d Indigo Nails Lab

Był już filmik o syrence, teraz czas na efekty Holo. Poznajcie wszystkie efekty holograficzne od Indigo Nails Lab :)



A już niedługo prezentacja najnowszego pyłku, czyli efektu chromu Metal Manix!

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Czytaj dalej » 13

Smart Girls Get More puder sypki rozświetlający

Marka Smart Girls Get More do tej pory nie była mi znana. Zmieniło się to za sprawą spotkania blogerek kosmetycznych w Olsztynie, gdzie właśnie ta firma była jednym ze sponsorów i ufundowała nam pokaźny upominek składający się z kilku kosmetyków.  Dziś właśnie o jednym z nich, czyli pudrze sypkim rozświetlającym.


  Puder ten wg producenta świetnie nadaje się, do tak modnego ostatnio strobingu, rozświetla i sprawia,że cera wygląda świeżo i promiennie.


Używałam pudru zarówno na całą twarz, jak i tylko na kości policzkowe i skronie. Wszystko zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać.
Nałożony delikatnie i z umiarem na całą twarz, powoduje,że jest ona promienna i wygląda bardzo świeżo. Uwielbiam taki efekt, szczególnie latem :).
Natomiast nałożony tylko na kości policzkowe, skronie i łuk kupidyna delikatnie rozświetla i podkreśla co trzeba, aczkolwiek nie nachalnie.
Ma w sobie drobne, lecz widocznie drobinki, pięknie odbijające światło.
Ja ze względu na to,że lubię rozświetlacze dające efekt tafli, bardzo mocne i wyraziste, ten puder zdecydowanie wolę na całą twarz. 


Uważam,że jest to bardzo fajny produkt i daje bardzo ładny efekt cery świeżej i promiennej. W drogeriach Natura kosztuje podobno około 13zł, więc nic tylko brać!
Czytaj dalej » 11

Kosmetyczni ulubieńcy maja

Nigdy wcześniej nie było u mnie tego działu/tagu, czy jakkolwiek to nazwać. Cóż, chyba się to zmieni, gdyż sama bardzo lubię ostatnio czytać, lub oglądać ulubieńców miesiąca na innych blogach i kanałach, więc postanowiłam,że i u mnie się to pojawi. Przynajmniej w maju, a jest o czym opowiedzieć :)

3. Golden Rose Liquid Matte Lipstick numer 10
Bardzo przyjemna szminka, którą kupiłam ze względu na jej beżowo-fioetowawy, sinawy odcień, który bardzo mi się spodobał. Dobrze się trzyma, jest odporna na ścieranie i bardzo tania bo kosztuje jedynie niecałe 20zł. Jak za taką jakość, bomba! Co prawda Jeffree Star w odcieniu Scorpio (na który choruję okrutnie, a narazie jest niedostępny) to to nie jest, ale można się nią choć trochę zadowolić.



2. Beauty Blender
Tak! Wreszcie mam swój oryginalny Beauty Blender i... nie zamienię na nic innego. Jest niesamowicie mięciutki, doskonale rozprowadza podkład i sprawdza się przy konturowaniu na mokro, pięknie rozcierając granice.
Wcześniej miałam inglotowską gąbeczkę do makijażu i uważam, że nie była zła, wręcz przeciwnie, bardzo się polubiłyśmy. Ale Beauty Blender jest jednak przyjemniejszy.


 1. Too Faced Sweet Peach Palette
No nie mogło być inaczej. W palecie zakochałam się, gdy tylko ujrzałam ją po raz pierwszy wiedziałam, że będzie moja. Trochę na nią czekałam, gdyż była niedostępna w Polsce, ale jak tylko się pojawiła upolowałam ją w olsztyńskiej Spehorze. Cudo! Piękne kolory, niesamowita pigmentacja i urocze opakowanie. Musiała znaleźć się na 1 miejscu majowego zestawienia.
Jeśli macie ochotę o niej poczytać zapraszam TU
A tutaj znajdziecie filmik z makijażem zrobionym tą właśnie paletką KLIK


niedziela, 12 czerwca 2016

Czytaj dalej » 20

Efekty syrenki - porównanie wszystkich efektów Indigo

Serdecznie zapraszam na filmik o najpopularniejszym efekcie na pazurki, czyli efekcie syrenki Indigo. W filmie znajdziecie porównanie wszystkich efektów syrenki nałożonych na biały gel brush Indigo.




wtorek, 7 czerwca 2016

Czytaj dalej » 8

Bioxine szampon do włosów farbowanych przeciw wypadaniu włosów

Szampon Bioxine przeciw wypadaniu włosów dostałam na spotkaniu blogerek i od razu rozpoczęłam jego testy.


Bioxine Dermagen jest szamponem ziołowym, opracowanym specjalnie dla osób, którym nadmiernie wypadają włosy, jak i dla tych, którzy chcą je zachować gęste i zdrowe. Regularnie stosowany ma za zadanie wzmocnić mieszki włosowe i stymulować wzrost włosów. Zawiera Biokomplex B11, witaminy  i krzem.

Szampon zamknięty jest w estetycznym opakowaniu. Dozuje się go łatwo. Nie jest gęsty, aczkolwiek wystarczy go niewiele by dokładnie umyć włosy. Ma bursztynowy kolor i lekko ziołowy, przyjemny zapach. Dobrze rozprowadza się na włosach i mono się pieni.
Nie zawiera barwinków, nie podrażnia skóry głowy i jest przebadany dermatologicznie. 



Jeśli chodzi o działanie, jest całkiem przyjemny. Dobrze myje włosy i radzi sobie nawet z dużą ilością oleju na głowie, którego lubię nakładać sporo podczas olejowania. Włosy są po nim sypkie, miłe w dotyku. Czy przeciwdziała wypadaniu, tego jeszcze stwierdzić nie mogę, gdyż za krótko go używam (największe efekty stwierdzono po 6 miesiącach), aczkolwiek w ostatnim czasie po czesaniu jest ich na szczotce nieco mniej. Co jest tego powodem, nie mam pojęcia.
Myślę,że szampon jest warty uwagi i wypróbowania :)

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Czytaj dalej » 3

Propozycje pazurków na wiosnę

Co ostatnio wyczarowałam dziewczynom na paznokciach? Zobaczcie sami :) Jeśli interesuje Was jakikolwiek tutorial tych pazurków, bądź innych, piszcie śmiało, niedługo na moim kanale YT (czyli TU) ruszam z krótkimi filmikami dotyczącymi prostych i efektownych zdobień :)




środa, 1 czerwca 2016

Czytaj dalej » 8