Tym razem jednak małe zamówienie ze sklepu internetowego Sephory. Do zakupów powyżej 150zł można było wykorzystać kod, dzięki któremu otrzymywało się 4 miniatury produktów Too Faced. Jako, że ostatnio jestem coraz bardziej zakochana w tej marce postanowiłam zamówić, by wypróbować ich kolejne kosmetyki. Tak się składa, że nie miałam żadnego kosmetyku w pełnej wersji, wiec jestem bardzo szczęśliwa, że za koszt jednej paletki (kupiłam Too Faced Bon Bons), mam aż 4 dodatkowe produkty.
I oczywiście zakupy z Inglota, gdyż przy okazji kuponu rabatowego 20% musiałam je poczynić. Do koszyka wpadła, już tradycyjnie, baza pod cienie w tubce, nowa pomadka, dwie pary sztucznych rzęs z wyprzedaży, dwa pigmenty (w tym pigment 111, polecany w jednym z filmów Jeffreego Stara), paletka flexi czarna i puder do konturowania w odcieniu 505. A w prezencie otrzymałam miniaturkę cienia z nowej kolekcji What a Spice.
:)
OdpowiedzUsuńPaletka wygląda cudownie! :O cóż to za miniatury? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
bizarre-case.blogspot.com
Rozświetlacz,baza pod cienie, baza pod malijaż, szminka :)
UsuńJakie fajne zakupy :) Właśnie czaję się na Melted, ale w wersji Matte ;)
OdpowiedzUsuńpaletkę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości ! :)
OdpowiedzUsuńJeeju, ile perełek! Tylko pozazdrościć :) Paletka cieni jest przesłodka
OdpowiedzUsuńjak mi się ta paletka podoba. <3 ogólnie ostatnio znowu zaczęłam wariować na punkcie takich pięknych palet, bo coraz więcej się pojawia na rynku. i fajnie z tymi maluszkami, też zawsze lubię takie minisy i próbki dostawać przy okazji. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
świetne zakupy.:D
OdpowiedzUsuńPaletka od Too Faced jest cudna! :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest mega urocza ....
OdpowiedzUsuń