Po chwilowej przerwie wracam do blogowania :).
Dziś moje nowości kosmetyczne, o których więcej już niedługo.
Jak już wiele razy wspominałam, mam obsesję na punkcie kosmetyków Jeffreego Stara i pewnie gdyby nie to, że dość ciężko je u nas dostać, co chwila przychodziłaby do mnie kolejna paczka z nimi.
Niestety tak pięknie nie jest, a na te produkty pozwalam sobie tylko od czasu do czasu. Tym razem udało mi się upolować je na duńskiej stronie kosmetycznej House of Stars .
Dlaczego właśnie tam? Po pierwsze, ze względu na dostępność wszystkich produktów, które mnie interesowały. Po drugie brak cła, które niestety przy zamówieniach bezpośrednio ze Stanów zawsze było dość wysokie.
I tak oto stałam się posiadaczką dwóch palet - Blood Sugar i Thirsty. Dodatkowo skusiłam się na peeling do ust, który zawsze mnie ciekawił. Jak się sprawdzą? Zobaczymy, choć jestem przekonana, że jak zwykle niesamowicie!
Super kolorki !
OdpowiedzUsuńWow, ale kolorki ! :)
OdpowiedzUsuńciekawy ten scrub, nie znam firmy niestety
OdpowiedzUsuń