Na konferencji Meet Beauty miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach makijażowych firmy Lirene. Podczas warsztatów zaprezentowano makijaż wykonany nowymi produktami marki. Jednym z nich był podkład No Mask. Panie zachwalały go jako bardzo mocno nawilżający, dający efekt lekkiego krycia i pięknej promiennej cery. Każda z uczestniczek dostała go do wypróbowania. Jak się sprawdził?
Nie ukrywam,że firma Lirene zupełnie nie kojarzyła mi się z produktami do makijażu. Pielęgnacja twarzy i ciała - jak najbardziej, ale makijaż zupełnie nie. Stąd też do podkładu podeszłam sceptycznie.
Podkład ma bardzo rzadką konsystencję. Przelewa się przez palce. To mój pierwszy, aż tak rzadki podkład, ale zupełnie mi to nie przeszkadza.
Jeśli chodzi o kolor to występuje w 3 wersjach. Ja dostałam najjaśniejszą. Na początku byłam pewna,że i ona będzie dla mnie za ciemna, gdyż na taką wyglądała w butelce. Chęć wypróbowania była jednak silniejsza i stwierdziłam,że z czystej ciekawości zobaczę, jak będzie wyglądał na twarzy i jak się nosił, nawet jeśli będę musiała zaraz go zmyć, bo odcień będzie nie taki.
Jaka byłam zdziwiona, gdy podkład niemal stopił się z moją skórą i nie wyglądał na za ciemny! Tego się nie spodziewałam.
Kolejnym zaskoczeniem była, bardzo przyjemna konsystencja, jakby mleczka nawilżającego a nie podkładu. Położony na twarz, faktycznie wspaniale ją nawilża! Zawiera kwas hialuronowy. Skóra jest ukojona i promienna.
Jeśli chodzi o wytrzymałość, to przypudrowany utrzymuje się na twarzy przez cały dzień. Nie kryje mocno, jednak lekkie przebarwienia zdecydowanie zostaną pod nim.
Można go nakładać palcami jak i pędzlem, czy gąbeczką. Do codziennego makijażu idealny.
Jestem mile zaskoczona :)
Dla mnie również idealny do codziennego makijażu, ale niestety jestem tak blada, że kolor nr 01 całkowicie nie zdaje egzaminu i nawet nie ma opcji wtopienia się w koloryt skóry ;(
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też żaluję,że jaśniejszego jeszcze nie ma, w razie kiedy resztki mojej opalenizny zejdą z twarzy bo naturalnie bywam bledsza :(
UsuńTo zdecydowanie mój nowy ulubieniec:)
OdpowiedzUsuńWygląda obiecująco,ale jestem na 100% pewna że dla mnie będzie za ciemny.
OdpowiedzUsuńJa go jeszcze nie testowałam, ale jutro nigdzie nie wychodzę więc go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt!:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor podkładu i super zdjęcia, miło sie oglada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, buziak!
Ooo jestem mile zaskoczona tą recenzją :-) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMi również Lirene totalnie nie kojarzy się z dobrymi produktami do makijażu, czas to zmienić :P
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
http://mswildhead.blogspot.com/
prawdziwa perełka.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię płynne fludidy bo szybko i łatwo się nakładają, ten dodatkowo naprawdę spełnia obietnice producenta.
Pozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż