1. UMYĆ
Należy rozkręcić całość i dokładnie wypłukać, a nawet namoczyć na czas dłuższy. Resztki zaschniętego tuszu powinny na spokojnie się rozpuścić.
2. PODGRZAĆ ZAPALNICZKĄ
Można spróbować podgrzać zapalniczką samą metalową końcówkę rapidografu. Pod wpływem temperatury zaschnięty tusz powinien się upłynnić.
3. WSTRZĄSNĄĆ
Czasem rapidograf przestaje nam pisać, gdyż w pojemniku z tuszem znajdują się bąbelki powietrza, które blokują tuszowi dostęp do końcówki. Aby się ich pozbyć należy wstrząsnąć rapidografem.
Uwaga! Należy robić to z zakręconą nakrętką lub nad zlewem, gdyż można niechcący pochlapać ścianę i inne przedmioty.
Ciekawe...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie, a w nim pomadka Lancome :)
Rapidografów używałam na studiach. Wieczne problemy, zapychały się, kaleczyły kalkę... Ogólnie dramat i kleksy. W drugim semestrze przeniosłam się na pisaki. 6zł za sztukę i zero problemów :) Używam ich teraz także do paznokci :)
OdpowiedzUsuńMam jeden czarny pisak do paznokci ale nie jestem do konca z niego zadowolona, właśnie zastanawiam się nad stylografem, bo zamierzam zacząć moją przygodę z hybrydami :) Piękny łapacz snów
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w taki pisak, z rapidografem za dużo zachodu :D
OdpowiedzUsuńNiedawno nauczyłam się ładnie malować paznokcie bez jakiś smug itp. Zdobienia to już szkoła wyższa;) Może kiedyś
OdpowiedzUsuńJa kiedyś na studiach używałam rapidografu. Jezusie... Jakie to było upierdliwe. Postanowiłam trochę oszukiwać i rysowałam rysunki techniczne cieniutkimi cienkopisami, efekt był taki sam :D.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wzorki na paznokciach i do tej pory robiłam je pędzelkiem. Chyba muszę się zaopatrzyć w takie narzędzie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny!!!
OdpowiedzUsuń