Pro Blending Spodneod Ingot to nic innego, jak odpowiednik Beauty Blendera. Na pierwszy rzut oka niewiele się od niego różni. Jajeczko służące do nakładania podkładu, bądź korektora zapewnić ma nam idealne rozprowadzenie produktu na twarzy, bez smug i efektu maski.
Pro Blending Sponge wykonany jest solidnie, nie zawiera latexu i jest hipoalergiczny. Koszt inglotowskiego jajeczka to lekko ponad 40zł, czyli nie tak dużo porównując do Beauty Blendera, gdzie cena sięga 100-120zł.
Jajeczko najpierw moczymy w wodzie,a następnie dokładnie je z niej odciskamy. Zmoczona gąbka nabiera objętości i staje się bardziej miękka, lekko wilgotna, przez co lepiej współpracuje z podkładem. Odciśniętym jajeczkiem aplikujemy podkład. Dzięki stożkowi dotrzeć nim można w trudno dostępne miejsca np. bardzo ładnie można rozprowadzić korektor pod oczami, czy w bruzdach nosowo-wargowych. Jajeczko przyda się także do konturowania na mokro, gdyż ładnie zatrze przejścia między produktami.
Efekt jaki daje rozprowadzenie podkładu inglotowską gąbką jest naprawdę ładny, naturalny, a dzięki temu,że użycie go jest banalnie proste nawet osoby nie mające pojęcia o makijażu, poradzą sobie z jego osiągnięciem.
Gąbkę po aplikacji należy starannie umyć i pozostawić do wyschnięcia. Nie ma również problemu z jej dezynfekcją, gdyż jest na nią całkowicie odporna, nie traci koloru i nic złego się jej nie dzieje.
Jak będę w Polsce to zobaczę te gąbki:)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te jajeczka już od dłuższego czasu. Nie wiem czy akurat wybiorę Inglota ale któreś na pewno :)
OdpowiedzUsuńJak dotykałam tego jajka to wydawało się bardzo zbite i twarde w porównaniu do oryginalnego BB.
OdpowiedzUsuńPojedyńcze jajko BB kosztuje 69 zł.
Ja mam teraz do testowania gąbke Real Techniqus . Pozdrawiam :)
to prawda, jest :) ale po namoczeniu robi się mięciutkie :) i jak te z RT?
UsuńSkoro tak to spróbuję, bo same dobre recenzję to z Inglota zbiera. Tylko właśnie bałam się, że będzie za twarde. Dzięki :)
UsuńBB kosztuje teraz około 70zł, uważasz, że warto kupić jajeczko z Inglota? Wydaje się być dość przyjazne ;) Obserwuję i zapraszam do mnie :) www.red-rosess.blogspot.com
OdpowiedzUsuńInglot 49zł, beautyblender 69zł, różnica w cenie niewielka, a to z Inglota jest twarde i po 2 miesiącach całe popękało i zaczęło się kruszyć(na twarzy zostawały mi różowe kawałki gąbki), zdecydowanie lepiej kupić bb(ze względu na materiał z jakiego jest wykonane, przyjemność aplikacji i trwałość)!
OdpowiedzUsuń